Gmina Stężyca

Stężyca. Pożegnanie śp. Franciszka Lew-Kiedrowskiego. Odszedł mąż, ojciec, społecznik, Zrzeszeniec

19 listopada na miejscowym cmentarzu spoczął śp. F. Lew-Kiedrowski. Znany wszystkim mieszkaniec Stężycy. Żegnali go najbliżsi, przyjaciele, delegacje urzędów i instytucji oraz wielka liczba Zrzeszeńców.

Franciszek Lew-Kiedrowski zmarł 15 listopada w wieku 71 lat. Uroczystości rozpoczęły się 19 listopada. Podczas pożegnalnej mszy świętej miejscowy kościół był pełen. Zwracał uwagę cały szpaler sztandarów różnych oddziałów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Śp. Franciszek był dobrze znanym Zrzeszeńcem. W latach 2001-2007 sprawował funkcję prezesa stężyckiego partu. To właśnie wtedy ruszyło Dyktando Kaszubskie i odbyła się uroczystość 25-lecia oddziału.

– Jego zaangażowanie na rzecz szerzenia kaszubszczyzny na naszym terenie jest też wielkim świadectwem umiłowania ojczyzny. I tej małej i również tej ojczyzny jako narodu, w którym jesteśmy i żyjemy – mówił celebrans mszy ks. proboszcz Bogdan Lipski

Wspominał też zmarłego, jako wielkiego społecznika, radnego, syna ziemi kaszubskiej oddanego ojcowiźnie i dbającego o tradycję wiary ojców.

– Za jego kadencji budynku Banku Spółdzielczego została na nowo umieszczona figurka Matki Bożej, która w czasie komunistycznym została stamtąd usunięta – przypominał ks. proboszcz

Pozostał w pamięci wielu…

Śp. Franciszka wspominali również ks. Jacek Cirocki i jego sąsiad ks. Stanisław Mejer. O zmarłym jako byłym radnym i przewodniczącym Rady Gminy Stężyca mówił obecny przewodniczący RG Stefan Literski. Pięknie wspominał swojego kolegę, przyjaciela Andrzej Młyński z Szymbarka. Zmarłego pożegnali również we wspomnieniach: kuzyn Ludwik Kiedrowski z Tczewa i Kazimierz Walkusz obecny prezes ZKP/o Stężyca.

Podczas mszy pożegnalnej wystąpił również chór parafialny, którego wieloletnim członkiem był śp. Franciszek.

Po mszy kondukt pogrzebowy udał się na miejscowy cmentarz. Tu pożegnała go rodzina i przyjaciele, których miał bardzo wielu w gminie, powiecie i regionie. Wśród nich byli m.in. przedstawiciele artystów – malarzy z koła ,,Pasjans’’ z Wejherowa, czy wieloletni przyjaciel Ryszard Kalkowski wójt gminy Szemud. Wielu z tych, którzy towarzyszyli mu w ostatniej drodze, pamiętali śp. Franciszka, jako prowadzącego agroturystykę ,,Wanożnik’’ w pobliskich Pażęcach.

Redakcja składa rodzinie zmarłego szczere kondolencje.

D. Tryzna

Komentarze