Zrobili zbiórkę pieniędzy i zaangażowali się w wykonanie zadania, dzięki czemu kapliczka Matki Boskiej Korony Polskiej stojąca tuż przy ruchliwym skrzyżowaniu drogi powiatowej i wojewódzkiej została przesunięta tak, że widoczność na skrzyżowaniu znacząco się poprawiła. Nad zadaniem przez cały czas czuwał dh Andrzej Roda.
Historia kapliczki z figurą Matki Boskiej Korony Polskiej, stojącej tuż przy skrzyżowaniu DW228 i drogi powiatowej w Sulęczynie sięga 1932 roku. Wtedy to rolnik Bernard Kobiela oraz drogomistrz Bernard Żołnowski, dziadek wieloletniego komendanta sulęczyńskiej OSP Andrzeja Rody, postanowili wybudować kapliczkę z figurą Matki Boskiej. Jej poświęcenie nastąpiło 3 maja 1932 roku. W czasie wojny figura została zniszczona przez niemieckich okupantów i wrzucona do rzeki Słupi. Po wojnie odbudował ją mieszkaniec Sulęczyna Hieronim Trzebiatowski w podzięce za to, że przeżył obóz koncentracyjny w Sztutowie.
Konieczność przesunięcia kapliczki
Dziś w tym miejscu codziennie przejeżdża potok aut. Dla jadących drogą powiatową od strony Zdunowic, kapliczka zasłaniała całkowicie widok pojazdów jadących DW228 od strony Bytowa. Miało tu miejsce kilka kolizji i wypadków. Aby temu zaradzić spotkali się: proboszcz sulęczyńskiej parafii ks. Andrzej Karliński pochodzący z Sulęczyna ks. Bogusław Głodowski, dziś kapelan policjantów ze Złotej Karczmy i dh Andrzej Roda, osoba ciesząca się dużym autorytetem wśród mieszkańców miejscowości. Uradzono, że kapliczkę trzeba przesunąć. Działaniami w tej sprawie miał pokierować A. Roda. Jak informuje nas, udało mu się dogadać z właścicielami posesji i uzyskał zgodę na przesunięcie jej w głąb ogrodu o 3,6 metra. Ustalono, że zostanie ona zdemontowana i złożona w nowym miejscu. Jednak podczas demontażu figura została uszkodzona i podjęto decyzję, aby wykonać nową. Dla sfinansowania prac zrobiono zrzutę pieniędzy wśród członków OSP i przeprowadzono zbiórkę podczas mszy.
– Dużo pomocy uzyskaliśmy poprzez znajomych przedsiębiorców, którzy kooperują z naszą firmą KAPEO. Dzięki temu wpłaty były większe i udało nam się zebrać prawie całość kwoty, czyli 62 tys. zł. Jeszcze troszkę pieniędzy brakuje, ale myślę że jakimś cudem trafią one do nas i wszystko uregulujemy – mówi nam dh A. Roda.
Efekt prac
Cokół został złożony w nowym miejscu, a w ubiegłym tygodniu ustawiono na nim nową figurę, która wykonana była w Piekarach Śląskich. Waży 200 kg i ma około 170 cm wysokości. Przestrzeń od chodnika do cokołu została wyłożona płytami kamiennymi, w które zostały zamontowane nowoczesne lampy oświetlające pomnik. Zamontowano dwa maszty flagowe a całość ogrodzono schludnym, żelaznym ogrodzeniem. Jak usłyszeliśmy, ,,przeprowadzka’’ kapliczki została dobrze przyjęta przez mieszkańców, a ostateczny efekt jest na plus. Jak podkreśla dh A. Roda, jest jeszcze jedna rzecz do wykonania, a mianowicie przeniesienie słupa elektrycznego.
DT+BM
Mieszkańcy zrobili co mogli. Teraz czas na Energę.
Do pełni szczęścia i należytego bezpieczeństwa brakuje jeszcze usunięcia słupa energetycznego stojącego w tym miejscu. Zasłania on widoczność i stwarza zagrożenie w ruchu drogowym. Mieszkańcy zrobili co mogli, pomimo rozmów wójta gminy, sprawa słupa stoi w miejscu. Energa swoim zwyczajem nie kwapi się do współpracy, twierdząc, że …słup niczego nie zasłania. Wobec takiego podejścia mieszkańcy zamierzają interweniować u wojewody, a ich pomysłem jest przeprowadzenie przewodów w tym miejscu pod ziemią. Nie chcą czekać aż ktoś z powodu słupa straci w tym miejscu życie. Po stronie Energii nie ma na razie elementarnej woli współpracy, ale mieszkańcy z dh. Andrzejem Rodą na czele liczą, że to się w końcu zmieni.