Powiat kartuski Powiat kościerski Wywiady

,,Budowę drugiego toru blokuje opinia firmy działającej na zlecenie EBI. Działam, aby to zmienić’’

O wielkich i małych projektach infrastruktury kolejowej w Kartuzach, powiecie i regionie, z senatorem RP Stanisławem Lamczykiem, rozmawia Dariusz Tryzna, redaktor naczelny.

Panie Senatorze, zbliża się ku końcowi rok 2022, a dalej nie wiadomo co z budową drugiego toru kolejowego Gdynia – Maksymilianowo. Czy ma Pan wieści w tej sprawie inwestycji?

Dostałem taką informację, że budowa linii kolejowej Gdynia-Kościerzyna-Bydgoszcz została przeszacowana. Jest to opinia firmy „Jaspers” oceniającej i akceptującej wielkie projekty infrastrukturalne, działającej w ramach Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który miał sfinansować tę wielką inwestycję w infrastrukturze kolejowej.

Taka opinia firmy „Jaspers” wiąże się z tym, że UE nie chce finansować tego projektu. Specjaliści z tej firmy powiedzieli wprost, że oni nie mogą rekomendować 3 mld euro, zgodnie z założeniami projektu, ale maksymalnie 1 mld euro. Poprosiłem o chwilę czasu i skontaktowałem się z Aleksandrą Merchel-Koter, kierownikiem kontraktu z Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK S.A. w Gdańsku, pytając czy może na razie tak okroić ten projekt, żeby wykorzystać chociaż ten 1 mld euro jaki akceptuje „Jaspers” i wykonać podstawowy trzon zadania. Po trzech dniach A. Merchel-Koter powiadomiła mnie, że po powtórnej analizie wyszło, że da się zrealizować te podstawowe zamierzenia za ten 1 mld euro. Za tę kwotę zostałaby zelektryfikowana trzecia linia kolejowa z Gdyni do Gdańska-Osowej oraz elektryfikacja drugiego toru na trasie Gdańsk-Osowa – Kościerzyna oraz na trasie Kościerzyna – Maksymilianowo. Jednak do realizacji tego nie doszło. Okazało się, że w sprawę wmieszały się jeszcze PLK Warszawa, które także złożyły projekt na tę inwestycję, jednak za …3 mld euro, myśląc, że zmiana wnioskodawcy przyniesie pozytywny rezultat.

Jakich argumentów użyli przedstawiciele firmy „Jaspers”, odmawiając finansowania budowy tej wielkiej i strategicznej inwestycji infrastrukturalnej?

Specjaliści z „Jaspers” zarzucili wprost, że projekt jest zły merytorycznie i jest wygórowany ekonomicznie w stosunku do potencjału gdańskiego portu. Ostatecznie okazało, że nawet najlepszy projekt nie zostanie w tym przypadku zaakceptowany, gdyż nie ma zgody politycznej na budowę tej linii dla Pomorza ze strony UE. Według firmy „Jaspers” jest po prostu polityczny zakaz budowy tego toru. Nie zamierzamy jednak tak tego zostawić i jako wiceprzewodniczący Senackiej Komisji ds. Infrastruktury, zwołałem komisję na której obecni będą ministrowie i przedstawiciele „Jaspersa”, w czasie której będziemy radzić jak ten polityczny problem rozwiązać.

A czy są jakieś pozytywne wieści związane z modernizacją infrastruktury kolejowej, która dotyczy naszego terenu?

Całe szczęście, że realizowane są chociaż małe projekty, takie jak budowa i elektryfikacja linii kolejowej nr 201 na odcinku Kościerzyna-Somonino-Kartuzy. W zakres prac wchodzi m.in. modernizacja 27 km linii kolejowej na odcinku Kościerzyna – Somonino wraz z dobudową drugiego toru, która zwiększy przepustowość linii, oraz 8 km linii nr 214 Somonino – Kartuzy, co umożliwi powrót pociągów na tę trasę i bezpośrednie połączenie Kościerzyny z Kartuzami. Linie zostaną zelektryfikowane. Sprawny i bezpieczny ruch pociągów zapewni przebudowa systemu sterowania ruchem kolejowym, w tym budowa Lokalnego Centrum Sterowania Kościerzyna i nowej nastawni w Somoninie. Najwięcej na tych inwestycjach zyskają mieszkańcy powiatów kartuskiego i kościerskiego. Przebudowane zostaną stacje i przystanki na linii nr 201 – Kościerzyna, Skorzewo, Gołubie Kaszubskie, Krzeszna, Wieżyca, Sławki i Somonino. W ramach zadania przewidziano m. in. budowę, przebudowę lub remont 10 wiaduktów kolejowych oraz 1 wiaduktu drogowego, jak również budowę lub przebudowę ponad 60 przepustów. Poziom bezpieczeństwa na styku dróg i torów podniesie także modernizacja 7 przejazdów. Przejazdy na linii nr 214 zostaną wyposażone w sygnalizację świetlną, a na linii nr 201 dodatkowo w rogatki.

A co z reaktywacją połączenia kolejowego z Kartuz do Sierakowic?

Ta inwestycja wpisana jest na listę zasadniczą Krajowego Planu Inwestycyjnego. Do tej pory wykonane zostało 50 proc. inwestycji. W tym przypadku druga część zostanie zrealizowana w kolejnej perspektywie. Także możemy być spokojni, podobnie jak z linią na Bytów. W tych przypadkach jest to walka z wykluczeniem komunikacyjnym, dlatego te inwestycje są niezagrożone.

Mieszkańcy i turyści widzą ogrom prac ziemnych prowadzonych na torowisku biegnącym przez miasto i dalej. To znak, że budowa pętli kolejowej dla węzła w Kartuzach postępuje?

Tak. Jest to dla mnie spora satysfakcja, gdyż jest to jedna z wielu inwestycji o którą długo zabiegałem, a która wzmocni potencjał węzła kolejowego w Kartuzach. Całe nowe połączenie będzie miało trzy kilometry i umożliwi zawracanie pociągom wjeżdżającym do Kartuz. Powstanie łącznica linii kolejowej nr 214 Somonino–Kartuzy z linią nr 229 i odcinek Glincz–Kartuzy, które umożliwią jazdę przez Kartuzy w kierunku Trójmiasta bez konieczności zmiany czoła składu pociągu. Na ponad trzykilometrowej, jednotorowej łącznicy powstaną dwa wiadukty kolejowe nad drogami wojewódzkimi nr 211 i 224. Dzięki inwestycji dokonana zostanie także przebudowa dworców w Kartuzach i Dzierżążnie, które zyskają nowe możliwości i nową małą infrastrukturę. Dodatkowo w Dzierżążnie będzie wybudowana „mijanka”. Prace mają zakończyć się w 2023 roku.

A co z przebudową skrzyżowania tych linii kolejowych z DW 211 i 224 w Kartuzach?

Marszałek pomorski Mieczysław Struk robi wiele w tym zakresie i ja o ile mogę usilnie wspieram go w tym dziele. Mieliśmy spotkanie w Warszawie z Ireneuszem Merchelem, prezesem Zarządu PKP PLK S.A, podczas którego dowiedzieliśmy się, że istnieje różnica zdań co do tunelu pod torami kolejowymi na tym skrzyżowaniu, między władzami PKP a władzami Kartuz. Kolej chciałaby, aby do centrum Kartuz nie wpuszczać dużych samochodów ciężarowych, za czym optuje burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński. Prezes PKP powiedział wyraźnie, że nie będą robić takiej inwestycji o jakiej zamarzył sobie burmistrz Kartuz. Ich zamierzeniem jest podnieść tory o 80 cm i wkopać się w grunt na 2,5 metra. Dopuszczony miałby być ruch samochodów do 12 ton. W ten sposób mieściłyby się w tunelu samochody służb ratunkowych i autobusy. Całość inwestycji byłaby wtedy wykonana na terenie kolejowym, bez ingerencji w układ jezdny i co ważne bez wchodzenia na teren gminy. Koszt inwestycji został skalkulowany na nieco ponad 305 mln zł. Na takie rozwiązanie kolej jest w stanie przystać. Natomiast prezes PKP nie zgadza się na tak duży rozmach inwestycji i ingerowanie w teren pozakolejowy tzn. wbijania larsenów już od ronda przy siedzibie sądu oraz wykonania wielu innych poważnych robót, tak jak chce burmistrz Kartuz. Po stronie kolei są też mieszkańcy okolicznych terenów, którzy nie chcą głębokich wykopów i budowli podziemnych.

Także jest dobra wola dla tej inwestycji i u marszałka i u głównego inwestora, czyli PKP PLK. Czy wykorzystają to władze miasta? Zależy tylko od nich. 

Dziękuję za rozmowę.

Komentarze