Koła gospodyń wiejskich charakteryzują się wielkim kapitałem społecznym wynikającym choćby ze skali współpracy z instytucjami, urzędami miast i gmin, z ośrodkami kultury, strażakami z OSP, parafiami, szkołami czy lokalnymi grupami działania. Inspiracją dla tych przedsiębiorczych kobiet jest szeroko rozumiana kultura ludowa, pasje muzyczne, taneczne, kulinarne i rękodzielnicze. Jest to pewien rodzaj patriotyzmu połączony z rozwijaniem osobistych talentów, pożyteczną formą spędzania czasu i walorami edukacyjnymi. Dla realizacji swoich ambitnych zamierzeń odważnie sięgają po różnego rodzaju dofinansowania i dotacje. Chmieleńskie KGW korzystają m.in. z projektu Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Chmielnie pt. „Kaszubki potrafią! Działają, inspirują, kreują, dbają…” dofinansowanego ze środków pozostających w dyspozycji Dyrektora Narodowego Centrum Kultury w ramach programu EtnoPolska 2021.
Kiedy w niewielkiej osadzie Maks, położonej w gminie Chmielno zbudowano świetlicę wiejską w 2013 r., miejscowa społeczność zyskała miejsce służące jeszcze lepszej integracji i aktywizacji życia społecznego. Był to strzał w dziesiątkę, gdyż jednym z owoców powstania świetlicy było powołanie Koła Gospodyń Wiejskich.
W świetlicy spotykały się głównie kobiety, które angażowały się w organizację festynów, kursów i różnych imprez w których uczestniczyło coraz więcej mieszkańców. Świetlicowe spotkania, niektóre prowadzone przez instruktora, w czasie których mieszkańcy zdobywali nowe umiejętności, odbywały się w tak dobrej atmosferze, że w końcu pomyślano o zinstytucjonalizowaniu pomysłów oraz energii i za namową dyrektor GOKSiR Edyty Klasy, mieszkanki Maksa założyły w 2018 r. Koło Gospodyń Wiejskich. Asumptem do założenia koła była m.in. dotacja z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z której skorzystało wówczas 4,8 tys. kół w Polsce na kwotę 16,3 mln zł.
Energiczna piętnastka
Od początku życie KGW toczyło się wokół wiejskiej świetlicy. Ona była centrum kulturalnym wsi i tam zapadały wszystkie decyzje organizacyjne. W miarę upływu czasu panie z KGW intensyfikowały swoją działalność na różnych frontach i ponownie wystąpiły o dotację, tym razem z Akumulatora Społecznego czyli funduszu budowanego w partnerstwie organizacji pozarządowych, mającym za zadanie pobudzanie aktywności społecznej mieszkanek i mieszkańców Pomorza. Dotacja przeznaczona była na program pn. „Filcujemy” i obejmowała działalność szesnastu pań. W końcu przyszedł też czas na nazwę koła, która wzięła się od nazwy miejscowości. Stąd „Babki na Maksa”. Jak informuje nas prezes koła Natalia Stolc, w tej chwili KGW liczy 15 pań, choć marzy im się, żeby pozyskać do członkostwa w kole choćby jednego pana.
Tradycje i nowoczesność
„Babki na Maksa” nie zamykają się w jakichś sztywnych ramach tradycji i kultury wiejskiej, tylko czerpią całymi garściami z nowoczesnych aspektów życia społecznego. Wciągają w działalność swoje dzieci, uczestniczą w warsztatach tematycznych, angażują się w życie Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji, składają wnioski o granty i wyjeżdżają za granicę. Zwiedziły niedawno Portugalię a teraz chcą się nieco odbudować po obostrzeniach związanych z lockdownem i z nowymi siłami przystąpić do nowych i ciekawych zadań. Ostatecznie są to przecież „Babki na Maksa”.
BM